Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiu
Administrator
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:40, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia poszedłem za górkę aby zjeść parę śliwek. Niestety zaczepił mnie żul Rysiu Pu. Walnąłem go w jądra. On na to się ździwił. Kiedy się ocknąłem to szybko zemdlałem. Znalazła mnie mama, która okazała się krwiożerczą kucharką z kosmosu. Szybko wypuściłem mojego psa ze smyczy, lecz on nie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
Vaati
Administrator
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z forum
|
Wysłany: Śro 8:49, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia poszedłem za górkę aby zjeść parę śliwek. Niestety zaczepił mnie żul Rysiu Pu. Walnąłem go w jądra. On na to się ździwił. Kiedy się ocknąłem to szybko zemdlałem. Znalazła mnie mama, która okazała się krwiożerczą kucharką z kosmosu. Szybko wypuściłem mojego psa ze smyczy, lecz on nie zjadł kucharki (mamy)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Misiu
Administrator
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:56, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia poszedłem za górkę aby zjeść parę śliwek. Niestety zaczepił mnie żul Rysiu Pu. Walnąłem go w jądra. On na to się ździwił. Kiedy się ocknąłem to szybko zemdlałem. Znalazła mnie mama, która okazała się krwiożerczą kucharką z kosmosu. Szybko wypuściłem mojego psa ze smyczy, lecz on nie zjadł kucharki (mamy), tylko ja oznaczył.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Vaati
Administrator
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z forum
|
Wysłany: Śro 9:07, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia poszedłem za górkę aby zjeść parę śliwek. Niestety zaczepił mnie żul Rysiu Pu. Walnąłem go w jądra. On na to się ździwił. Kiedy się ocknąłem to szybko zemdlałem. Znalazła mnie mama, która okazała się krwiożerczą kucharką z kosmosu. Szybko wypuściłem mojego psa ze smyczy, lecz on nie zjadł kucharki (mamy), tylko ja oznaczył swoimi spruchiałymi siekaczami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Misiu
Administrator
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:31, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia poszedłem za górkę aby zjeść parę śliwek. Niestety zaczepił mnie żul Rysiu Pu. Walnąłem go w jądra. On na to się ździwił. Kiedy się ocknąłem to szybko zemdlałem. Znalazła mnie mama, która okazała się krwiożerczą kucharką z kosmosu. Szybko wypuściłem mojego psa ze smyczy, lecz on nie zjadł kucharki (mamy), tylko ja oznaczył swoimi spruchiałymi siekaczami. Nagle wleciał Pidgey
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Vaati
Administrator
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z forum
|
Wysłany: Czw 16:49, 29 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia poszedłem za górkę aby zjeść parę śliwek. Niestety zaczepił mnie żul Rysiu Pu. Walnąłem go w jądra. On na to się ździwił. Kiedy się ocknąłem to szybko zemdlałem. Znalazła mnie mama, która okazała się krwiożerczą kucharką z kosmosu. Szybko wypuściłem mojego psa ze smyczy, lecz on nie zjadł kucharki (mamy), tylko ja oznaczył swoimi spruchiałymi siekaczami. Nagle wleciał Pidgey i usiadł na pobliskim
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Misiu
Administrator
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:06, 29 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia poszedłem za górkę aby zjeść parę śliwek. Niestety zaczepił mnie żul Rysiu Pu. Walnąłem go w jądra. On na to się ździwił. Kiedy się ocknąłem to szybko zemdlałem. Znalazła mnie mama, która okazała się krwiożerczą kucharką z kosmosu. Szybko wypuściłem mojego psa ze smyczy, lecz on nie zjadł kucharki (mamy), tylko ja oznaczył swoimi spruchiałymi siekaczami. Nagle wleciał Pidgey i usiadł na pobliskim gigantycznym zielonym Caterpie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Vaati
Administrator
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z forum
|
Wysłany: Czw 20:01, 29 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia poszedłem za górkę aby zjeść parę śliwek. Niestety zaczepił mnie żul Rysiu Pu. Walnąłem go w jądra. On na to się ździwił. Kiedy się ocknąłem to szybko zemdlałem. Znalazła mnie mama, która okazała się krwiożerczą kucharką z kosmosu. Szybko wypuściłem mojego psa ze smyczy, lecz on nie zjadł kucharki (mamy), tylko ja oznaczył swoimi spruchiałymi siekaczami. Nagle wleciał Pidgey i usiadł na pobliskim gigantycznym zielonym Caterpie.A Caterpie na
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Misiu
Administrator
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:03, 08 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia poszedłem za górkę aby zjeść parę śliwek. Niestety zaczepił mnie żul Rysiu Pu. Walnąłem go w jądra. On na to się ździwił. Kiedy się ocknąłem to szybko zemdlałem. Znalazła mnie mama, która okazała się krwiożerczą kucharką z kosmosu. Szybko wypuściłem mojego psa ze smyczy, lecz on nie zjadł kucharki (mamy), tylko ja oznaczył swoimi spruchiałymi siekaczami. Nagle wleciał Pidgey i usiadł na pobliskim gigantycznym zielonym Caterpie.A Caterpie na to zmarł na
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Vaati
Administrator
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z forum
|
Wysłany: Śro 17:07, 12 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia poszedłem za górkę aby zjeść parę śliwek. Niestety zaczepił mnie żul Rysiu Pu. Walnąłem go w jądra. On na to się ździwił. Kiedy się ocknąłem to szybko zemdlałem. Znalazła mnie mama, która okazała się krwiożerczą kucharką z kosmosu. Szybko wypuściłem mojego psa ze smyczy, lecz on nie zjadł kucharki (mamy), tylko ja oznaczył swoimi spruchiałymi siekaczami. Nagle wleciał Pidgey i usiadł na pobliskim gigantycznym zielonym Caterpie.A Caterpie na to zmarł na ptasią grypę,ponieważ
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Misiu
Administrator
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:12, 13 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia poszedłem za górkę aby zjeść parę śliwek. Niestety zaczepił mnie żul Rysiu Pu. Walnąłem go w jądra. On na to się ździwił. Kiedy się ocknąłem to szybko zemdlałem. Znalazła mnie mama, która okazała się krwiożerczą kucharką z kosmosu. Szybko wypuściłem mojego psa ze smyczy, lecz on nie zjadł kucharki (mamy), tylko ja oznaczył swoimi spruchiałymi siekaczami. Nagle wleciał Pidgey i usiadł na pobliskim gigantycznym zielonym Caterpie.A Caterpie na to zmarł na ptasią grypę,ponieważ akcja toczyła się w Toruniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Vaati
Administrator
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z forum
|
Wysłany: Pią 12:40, 14 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia poszedłem za górkę aby zjeść parę śliwek. Niestety zaczepił mnie żul Rysiu Pu. Walnąłem go w jądra. On na to się ździwił. Kiedy się ocknąłem to szybko zemdlałem. Znalazła mnie mama, która okazała się krwiożerczą kucharką z kosmosu. Szybko wypuściłem mojego psa ze smyczy, lecz on nie zjadł kucharki (mamy), tylko ja oznaczył swoimi spruchiałymi siekaczami. Nagle wleciał Pidgey i usiadł na pobliskim gigantycznym zielonym Caterpie.A Caterpie na to zmarł na ptasią grypę,ponieważ akcja toczyła się w Toruniu.złapałem więc szybko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Misiu
Administrator
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:25, 28 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia poszedłem za górkę aby zjeść parę śliwek. Niestety zaczepił mnie żul Rysiu Pu. Walnąłem go w jądra. On na to się ździwił. Kiedy się ocknąłem to szybko zemdlałem. Znalazła mnie mama, która okazała się krwiożerczą kucharką z kosmosu. Szybko wypuściłem mojego psa ze smyczy, lecz on nie zjadł kucharki (mamy), tylko ja oznaczył swoimi spruchiałymi siekaczami. Nagle wleciał Pidgey i usiadł na pobliskim gigantycznym zielonym Caterpie.A Caterpie na to zmarł na ptasią grypę,ponieważ akcja toczyła się w Toruniu.złapałem więc szybko lekarstwo i zacząłem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Vaati
Administrator
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z forum
|
Wysłany: Pią 17:19, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia poszedłem za górkę aby zjeść parę śliwek. Niestety zaczepił mnie żul Rysiu Pu. Walnąłem go w jądra. On na to się ździwił. Kiedy się ocknąłem to szybko zemdlałem. Znalazła mnie mama, która okazała się krwiożerczą kucharką z kosmosu. Szybko wypuściłem mojego psa ze smyczy, lecz on nie zjadł kucharki (mamy), tylko ja oznaczył swoimi spruchiałymi siekaczami. Nagle wleciał Pidgey i usiadł na pobliskim gigantycznym zielonym Caterpie.A Caterpie na to zmarł na ptasią grypę,ponieważ akcja toczyła się w Toruniu.złapałem więc szybko lekarstwo i zacząłem rzygać jak świnia.
_________________
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Misiu
Administrator
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:46, 28 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia poszedłem za górkę aby zjeść parę śliwek. Niestety zaczepił mnie żul Rysiu Pu. Walnąłem go w jądra. On na to się ździwił. Kiedy się ocknąłem to szybko zemdlałem. Znalazła mnie mama, która okazała się krwiożerczą kucharką z kosmosu. Szybko wypuściłem mojego psa ze smyczy, lecz on nie zjadł kucharki (mamy), tylko ja oznaczył swoimi spruchiałymi siekaczami. Nagle wleciał Pidgey i usiadł na pobliskim gigantycznym zielonym Caterpie.A Caterpie na to zmarł na ptasią grypę,ponieważ akcja toczyła się w Toruniu.złapałem więc szybko lekarstwo i zacząłem rzygać jak świnia. Wtem nagle pojawił
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|